Info

avatar Blog rowerowy prowadzi camelek86
z Łodzi Przejechałam od 24.01.2009r. 40523.07 km. Jeżdżę ze średnią prędkością
19.82 km/h  o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy camelek86.bikestats.pl

Archiwum

Dane wyjazdu:
81.00 km 0.00 km teren
03:04 h 26.41 km/h
Max prędkość:40.41 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:2danger

psiaki dwa

Sobota, 15 maja 2010 · dodano: 15.05.2010 | Komentarze 3

W pomyślne prognozy od razu łatwiej uwierzyć. Zapowiadali, że padać nie będzie i nie padało. Jednak południowo-wschodni dusiołek wymęczył mnie okrutnie. Najpierw skierowałam się do Mikołajewic, a później pojechałam jeszcze do Wiewiórczyna. Po koło 35 km od domu w Anielinie uczepił się mnie rudy kundelek. Dawno nie spotkałam takiego uparciucha. Obszczekiwał mnie zdrowo, na co ja nie będąc mu dłużna sprezentowałam go siarczystą wiązanką epitetów. Ale ten nadal trzymał się koła, to z jednej to z drugiej strony podbiegając. Z kiepskiej średniej pod górkę 23km/h awansowałam na 31km/h i dopiero po dłuższym czasie dał sobie ze mną spokój. Złorzecząc w myślach na tubylców puszczających psy wolno, przyznałam, że w końcu muszę sobie kiedyś sprawić psa. Równie mocno motywuje co burza na karku. Przejechawszy niespełna kilometr dalej, natrafiłam na kolejnego psiaka. Tym razem szczeniaka na obrzeżach lasu. Wydawało mi się, że był przywiązany do drzewa. Przeklinając w myślach i tym razem swój gatunek, zostawiłam rower i podeszłam do niego. Nie był uwiązany, ale mimo wołania, nie chciał do mnie się zbliżyć. Akurat po przeciwnej stronie szosy trzech panów pracowało na budowie. Przeszłam się do nich i zapytałam czy to ich pies. W końcu jeden z panów podszedł zobaczyć, co się stało i powiedział, że się nim zajmą, że możliwe że to pies sąsiadów, ale w razie czego go wezmą. W drodze powrotnej z Wiewiórczyna znowu w Anielinie natrafiałam na rudego kompana, tym razem jednak długo nie dał rady, jechałam z górki i z wiatrem.
trasa:łódź -gorzew-górka pabianicka-pertykozy-żytowice-Janowice-Mikołajewice-wodzierady-chorzeszów-kiki-wiewiórczyn-chorzeszów-kudrowice-petrykozy-górka pabianicka-gorzew-łódź
Kategoria >50



Komentarze
Kajman
| 07:14 poniedziałek, 17 maja 2010 | linkuj Nie należy kopać piesków!!!
Można zmienić role, zejść z roweru i je pogonić:)
camelek86
| 12:31 niedziela, 16 maja 2010 | linkuj Nie wątpię:) Ale przy mojej koordynacji ruchowej, skończyłoby się raczej niepomyślnie;p
No można by się w końcu wspólnie wybrać gdzieś dalej. Szkoda, że dziś pogoda bardziej pod oglądanie Giro.
Migdal
| 17:44 sobota, 15 maja 2010 | linkuj Ja bym kopnął dziada i by się odczepił :P Ładny dystans, Trzeba by się kiedyś wybrać na rower razem (czyt. Ja, Ty i Tomek;) ).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ienap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]